Zaczynają się wakacje!

Wakacje – to słowo brzmi w tym roku zupełnie inaczej niż zwykle. Nie ma w nim dźwięku uroczystej gali na koniec roku szkolnego, nie ma melodii piosenek, które przypominały, że „lato czeka”, nie ma krzyków towarzyszących wybieganiu ze szkoły, ani nawoływań rodziców, żeby uważać, bo przecież to biała koszula i eleganckie spodnie.

Tutaj możecie posłuchać tej opowieści

A co jest? Jest świadectwo, a w nim różne zdania o tym, co Piotrek już umie i informacja, że Piotr Tomasz Pogodny otrzymał promocję do klasy IV*. Jak to poważnie brzmi – Piotr Tomasz Pogodny. Jakby była mowa o jakimś bardzo dorosłym wujku! A nie o nim, Piotrku, w krótkich spodenkach, do którego mama woła czasem – o zgrozo! – Piotruniu! Przecież tak się nie mówi do chłopaka, który potrafi robić różne sztuczki na hulajnodze, tylko do małego bobasa, ze smoczkiem w buzi, z pieluszką na pupie i gadającego tylko „gu gu guuuu”, jak Julek cioci Asi. Mama mówi, że trudno jej się powtrzymać, że to z miłości, czułości i przyzwyczajenia. Ale Piotrek sam kiedyś słyszał, jak mówiła do taty, że złe przyzwyczajenia można i warto zmieniać, więc teraz przypomina to mamie i mówi, że to jest właśnie jedno z takich złych przyzwyczajeń do zmiany. A już na pewno nie może tak do niego mówić przy kolegach i przy Poli – bo ona zaraz zaczyna mu dokuczać „dzidziunio Piotrunio”, a przecież to ona jest małym przedszkolaczkiem, a nie on.

Nie jestem wcale przedszkolakiem! Jestem szkolakiem! – Pola zjawia się nie wiadomo skąd i staje przed Piotrkiem z groźną miną. Nogi w rozkroku, ręce na biodrach, zaciśnięte usta – widać, że to nie żarty!
– Słyszysz?! – krzyczy tupiąc nogą – jestem szko la kiem!
Szkolakiem – ona to zawsze coś wymyśli! Bawi się słowami, jak klockami. Łączy je, rozdziela, tworzy nowe. Czasem dziwne, niespotykane, ale czasem, co Piotrek musi przyznać, śmieszne i trafne. Jak na przykład – „niesłuchawki”. Kiedy mama zakłada je na uszy, czasem w ogóle nie słyszy, że ktoś ją woła i coś do niej mówi! Więc jakie to „słuchawki”?

Rodzice zapisują te wymyślone przez Polę słowa w specjalnym zeszycie. Są tam ich wspólne rozmowy, powiedzonka, kłótnie, zabawne i wzruszające sytuacje. Piotrka różne zabawne słówka też się tam znalazły. Mama mówi, że ten zeszyt to Rodzinny Skarbiec, pełen czegoś cenniejszego niż perły, złoto i diamenty. „Szkolak” pewnie też tam trafi.

Moja córka szkolakiem! – Proponuję uczcić to… pyszną lemoniadą, co Wy na to? – pyta mama, która niespodziewanie pojawia się w drzwiach, a Pola i Piotrek już biegną za nią do kuchni. Na domową lemoniadę, z cytryną, miodem i listkami mięty, nie trzeba ich namawiać dwa razy.

Mmmm, to jeden z moich ulubionych wakacyjnych smaków! – mówi mama, gdy trzy szklanki są już puste.

A ja mam na liście ulubionych smaków lody śmietankowe i truskawki – zaczyna wyliczankę Pola, ale w tym momencie rozmowę przerywa dzwonek telefonu.

Kto dzwonił? – Pola z zaciekawieniem przygląda się tajemniczej minie mamy.
– Pierwsza wakacyjna przygoda – mama co prawda odpowiada na pytanie, ale od tej odpowiedzi robi się tylko jeszcze bardziej tajemniczo. Co to może oznaczać, że dzwoniła pierwsza wakacyjna przygoda?


Zapraszamy Was na wakacje pełne przygód. To nic, że kornawirus pozmieniał nam szyki. Zróbmy z tej przeciwności losu szansę. Mimo wszystko spędźmy ten czas tak, by obfitował w dobre chwile. Wierzymy, że to naprawdę możliwe. Że wakacje mogą być bezpieczne, zdrowe i aktywne, przyjazne środowisku, pełne wesołych zabaw i wypraw. A jaka wakacyjna przygoda dzwoniła do Poli i Piotrka? Pomóżcie nam to ustalić – pytanie na dziś brzmi dokąd mają wyruszyć już za chwilę – na wyprawę kajakową czy z wizytą do wiejskiego gospodarstwa?

***

Autor tekstów opowiadań: Katarzyna Puchalska

Autor zdjęć: Katarzyna Suśniak

Autor muzyki: Karumi Steel

Projekt i wykonanie laleczek: ZreczneLudki

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *