Pustynno-szkolne zabawy

Trekking w zasięgu – zorganizowanie wyprawy przez pustynię Gobi to nie lada wyzwanie i trudno je podjąć z dnia na dzień. Ale przygoda ma wiele twarzy. I ekscytującą wyprawę można zorganizować także w mniej odległych, a nawet całkiem bliskich zakątkach. Wystarczy okoliczny las, a może niewielka rzeczka, albo nieznana dzielnica własnego miasta, czy pobliska miejscowość, w której jeszcze nie byliśmy. Pytanie, cóż tam może być ciekawego? To się okaże dopiero na miejscu!

Tutaj możecie posłuchać propozycji “pustynno-szkolnych” zabaw – czyta: Katarzyna Puchalska

Ile kroków – krokomierze stały się ostatnio dość popularne i dla wielu osób są zachętą do spacerów. A co, gdy krokomierza nie mamy? Możemy sami liczyć dystans. Dzieciaki, spróbujcie odpowiedzieć na pytanie, ile kroków jest od drzwi waszego mieszkania do najbliższego sklepu? A na plac zabaw? A do najbliższej lodziarni? A ile schodów było w budynku, który ostatnio odwiedziliście?

Spotkanie z podróżnikiem – to może nie zabawa, ale na pewno wspaniała okazja, by poznać świat i jego odległe zakątki. To szczególny czas, gdy publiczne spotkania są odwoływane, lub odbywają się rzadziej, w bardziej kameralnym gronie, ale może znajdziecie choćby w internecie ciekawą postać, której dokonania, sposób podróżowania i patrzenia na świat Was zaciekawi. I może zainspiruje?

Przez pustynię – to znowu nie zabawa, ale skoro mamy w Polsce pustynię, to dlaczego by się tam nie wybrać. Uwaga – nie spotkacie tam wielbłąda! A czy wiecie, jak nazywa się nasza pustynia? Podpowiem – to pustynia błędowska. Zanim na nią wyruszycie – sprawdźcie na mapie, gdzie też się ona znajduje. Jest mniejsza, czy większa niż pustynia Gobi? a przy okazji Pustyni Gobi tez możecie poszukać w atlasie, na globusie.

Globus własnej roboty – globus można oczywiście kupić. wybór jest ogromny. Ale co Wy na to, by spróbować go zrobić? Z czego? a choćby z nieużywanej już piłki? Może to być globus odzwierciedlający ziemię, ale też – bo dlaczego by nie – dowolną wymyśloną planetę. Ile będzie na niej wody? Ile kontynentów? i jakie? Jeśli przestrzenna forma was zniechęca, możecie zacząć tworzenie światów od mapy.

Wyprawa po świecie i alfabecie – to zabawa słowna. Liczba osób i okoliczności są tu zupełnie dowolne. Można grać spacerując, jadąc pociągiem, autobusem, czy siedząc na kanapie. Zdanie wyjściowe brzmi “Zamierzam zorganizować wyprawę do/na… i tu wstawiamy nazwy krain geograficznych, miast, kontynentów – według kolejności alfabetycznej. Druga część zdania to “i zabiorę ze sobą…” – tu z kolei podajemy imię osoby, z którą chcielibyśmy pojechać, albo nazwę przedmiotu, który by się na wyprawie przydał. Ale kto i co to będzie – o tym decyduje alfabet. Tym razem zaczynamy od ostatniej litery.

Być może instrukcja brzmi skomplikowanie, oto więc przykład…
Zamierzam zorganizować wyprawę do Andaluzji i zabiorę ze sobą złoty ząb.

Czy teraz już wiecie jak się bawić? I czy to brzmi jak coś, co może dostarczyć radości?

Trudne wybory – to gra trochę podobna do poprzedniej, choć nie wymagająca czujności w śledzeniu alfabetu. Polega na zadawaniu sobie pytań i stawianiu przed trudnymi, śmiesznymi czy absurdalnymi wyborami. “Gdybyś musiał/musiała wybrać, wolałabyś mieć włosy zrobione z piasku, czy z rzecznych glonów?”, Gdybyś musiała wybierać, to wolałabyś wpaść do rzeki pełnej krokodyli, czy na pustynię w sam środek rodziny skorpionów?” i tym podobne …

Państwa -miasta – podróżnicy – to znana gra w nieco innym wydaniu. Można w nią grać pisząc, ale wersja mówiona jest równie dobra. Ktoś w myślach wypowiada litery w kolejności alfabetycznej. W tempie, jakie uzna za stosowne. Gdy usłyszy stop – podaje literę, przy której się zatrzymał. I wtedy wszyscy uczestnicy wymyślają państwo na tę literę, miasto na tę literę i – podróżnika. To może być ktoś znany ze stron encyklopedii, z internetu, z telewizji, czy książek, ale także ktoś z rodziny, kto lubi poznawać świat.

Uczuciowy Piotruś – Pola i jej koledzy i koleżanki zaczynają właśnie pierwszą klasę. Wielu z nich jest w nowym miejscu i przeżywa w związku z tym kilka trudnych emocji – zakłopotanie, smutek, strach, tęsknotę, zdenerwowanie. To najzupełniej normalne. Zna to każdy z nas – i duży i mały – tak, tak, naprawdę – dorośli też stresują się w nowych sytuacjach! Dla ich oswojenia warto poznać sposoby, jak sobie pomóc, albo jak wesprzeć innych. Czy Wy wiecie, co Wam pomaga? Pani Agata zaproponowała w klasie Poli karty z kolorami. Spróbujecie? A może zrobicie karty do gry w uczuciowego Piotrusia? Część kart będzie określała uczucia, a na innych wypisane będą różne rodzinne sposoby na bycie z emocjami – na przykład “przytulanie”, “rozmowa”, “ciepła kąpiel”, “jazda na rowerze”, a potem próbujecie łączyć karty w pary. Co do siebie pasuje? Co, kiedy i komu pomaga?

Piaskowe zgniotki – to jeden ze sposobów na rozładowanie nagromadzonego w nas napięcia – zgniatanie i ugniatanie. Wystarczy napełniony piaskiem balonik i podręczny reduktor stresu gotowy!